Strony

  • Facebook

Techno-logicznie! | Blog technologiczny: nowinki technologiczne, nowości technologiczne

    • Strona główna
    • Komputery
    • _Klawiatura
    • _Myszki komputerowe
    • _Monitory
    • Fotografia
    • Elektronika
    • _Telefony
    • _Akcesoria do telefonu
    • _Słuchawki
    • Wiedza
    • _Recenzje
    • _Poradniki
    • Drukarki
    • O mnie
    Czy ktokolwiek jeszcze w to gra? Sam byłem ciekawy, bo na takich grach zleciała mi cała podstawówka. Jak to wygląda dzisiaj, po kilku (no, może troszkę więcej!) latach? Wybrałem się na kilka stron, sprawdziłem kilka tytułów. Ciekawi wniosków? Oto wszystko, co udało mi się ustalić!


    Informacja dna jest taka: gry przeglądarkowe online ciągle żyją! Ba, mają się naprawdę dobrze. Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem, że w wielu przypadkach ciągle można znaleźć aktywną społeczność. Aktywną i zaangażowaną. Grupy facebookowe, wątki na reddicie czy wykopie. To wszystko jest niepowtarzalnym dowodem na to, że przeglądarki ciągle moją satysfakcjonować graczy.


    Co ciekawe, największym zainteresowaniem wcale nie cieszą się proste mini gierki, tylko rozbudowane strategie i MMO, które są w stanie zapewnić wielogodzinną rozgrywkę. Przyznam, że początkowo mnie to zdziwiło. Mimo to postanowiłem spróbować. Zacząłem od połączenia MMO ze strategią – gry Elvenar, którą znalazłem tutaj https://grynaprzegladarke.net/mmorpg/. Możecie nie wierzyć, ale ogarnąłem się dopiero, kiedy mój laptop powiadomił o słabej baterii. 2,5h na kanapie z gierką zleciało stanowczo za szybko, a to już o czymś świadczy.


    Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że rozgrywka naprawdę pozwala się zrelaksować. Jest nieskomplikowana, ale wciągająca, bo składa się z popularnych schematów dotyczących rozwoju postaci, zamku czy terenu. Każdy wie, jak takie coś może być uzależniające.


    Spróbowałem też Gry o Tron, jako miłośnik serialu uznałem to za punkt obowiązkowy. Sama gra jest podobna do każdej innej, którą można nazwać strategią/MMO, ale obecność znanych postaci pomaga poczuć ten wyjątkowy klimat.


    Sam fakt, że wszystko jest darmowe i nie wymaga żadnego pobierania, jest po prostu fenomenalny. Po prostu siadasz i grasz. Jeszcze kogoś dziwi, że gry przeglądarkowe online ciągle żyją? Odrobina wygody i komfortu potrafi przekonać każdego. Nic więc dziwnego, że społeczność gier przeglądarkowych ma się naprawdę dobrze.


    Jeśli wierzyć grupom na FB, gry przeglądarkowe online skupiają wokół siebie naprawdę różnorodną grupę. Są tam młodsi i uczniowie różnych szkół, ale też osoby dorosłe. Dla młodszych to darmowa i niewymagająca rozrywka, a dla starszych relaks po długim dniu i miły powrót do przeszłości. Wszyscy na tym korzystają.
    Czytaj dalej
    Przyznaj się, nie raz zdarzyło się, że miałeś ochotę wyrzucić swój sprzęt przez okno, bo ciągłe spadki wydajności były nie do zniesienia. W wielu przypadkach wystarczy zwykła profilaktyka, by się przed tym ochronić. Kiedy jednak rutynowe czynności nie wystarczają, to znak, że pora działać. Jak? Właśnie o tym będzie dzisiejszy materiał.


    Na zapytanie, „jak przyspieszyć laptopa?”, zawsze odpowiadam tak samo: wyczyść go! Chodzi mi tutaj zarówno o system, jak i samą konstrukcję. Niepotrzebne aplikacje i programy potrafią dać w kość każdemu procesorowi, a zawalony pulpit to pierwszy krok do długich zawieszeń – dotyczy to zarówno mocnych sprzętów, jak i tych słabszych.


    „Odkurzanie” laptopa powinno być dla Ciebie comiesięczną rutyną. Odkręć kilka śrubek, zdejmij pokrywę i wyczyść kurz – zwłaszcza z wiatraka. Zabrudzony wentylator to wysokie temperatury, a wysokie temperatury to lagi – proste, prawda?


    Raz na jakiś czas warto też wymienić pastę termoprzewodzącą. Aplikacja jest naprawdę łatwa, a Twój procesor poczuje ogromną ulgę. Taka pasta jest też tania – to koszt maksymalnie kilkudziesięciu złotych, a najtańsze (i dosyć dobre) można dostać już za 20 zł. Dlaczego więc pokusić się o taki zabieg?


    Kolejnym czynnikiem, który wpływa na szybkość pracy jest dysk twardy. Modele SSD są znacznie szybsze niż stare HDD. Dysk SSD, który kupisz nie musi być wcale pojemny – wystarczy, że zainstalujesz na nim system operacyjny, a efekty będą po prostu ogromne. Jeżeli Twój laptop obsługuje M.2, to po prostu warto się skusić – to nie będzie praca szybsza dwu czy trzykrotnie. System będzie się uruchamiał po kilku (w moim przypadku 4) sekundach. W porównaniu do 90 sekund sprzed zmian – to robi wrażenie, prawda?


    Dodatkowy RAM też nie będzie złym rozwiązaniem. Obecnie standardem jest 8 GB, jednak druga kość może znacznie usprawnić pracę. RAM jest ważny nawet przy słabszych konfiguracjach, ponieważ poprawia wydajność systemu.


    Warto pamiętać także o tym, że niektóre programy i aplikacje są bardzo wymagające, a jeszcze inne pracują w tle – bez Twojej wiedzy. To zawsze przekłada się na spadek wydajności. Jak przyspieszyć laptopa, nie rezygnując jednocześnie z potrzebnych i ulubionych programów? Przede wszystkim zaprzyjaźnij się z menedżerem zadań i na bieżąco obserwuj zużycie procesora.


    Musisz też pamiętać, że niektóre oprogramowania – takiej jak antywirusy – zawsze będą pożerały ogromne zasoby  systemowe. Trzeba jednak zaznaczyć, że jedne antywirusy potrzebują więcej zasobów, a inne mniej – warto więc wybrać taki, który będzie dobrze komponował się z Twoimi podzespołami.


    Ostatnią poradą będzie pozbycie się adware, ale to raczej oczywiste. Takiego oprogramowania nikt nie lubi i kasuje je od razu. Przypominam więc dla zasady: jak przyspieszyć laptopa? Usuń adware i spyware. Te programy pracują w tle i pożerają ogromne zasoby. Są też uciążliwe, ale to przecież wie każdy.
    Czytaj dalej
    Często mówi się o uzależnieniu od smartfona, ale czy ma to sens? W końcu to poszczególne aplikacje mobilne przyciągają naszą uwagę na długie godziny, sam smartfon jest tylko pośrednikiem. Może to troszkę filozoficzny wstęp, ale coś w tym jest! Dzisiaj pokażę Wam, które aplikacje najbardziej mnie angażują. Zaskoczeń pewnie nie będzie, ale kto wie!



    Nikogo nie zdziwię, jeśli powiem, że najpopularniejsze są u mnie social media. Pewnie 90% z Was mogłoby napisać dokładnie to samo. Przeglądanie FB, IG i Twittera zajmuje mi dużo (za dużo!) czasu. W ciągu dnia mogę spędzić na bezmyślnym scrollowaniu ponad godzinę – a to raczej norma, niż wyjątek. Wiem, to nie jest powód do żartów, mówię tylko jak jest.



    Nie znaczy to, że aplikacje to tylko i wyłącznie zjadacze czasu – przynajmniej w negatywnym tego słowa znaczeniu. Często korzystam z usługi „książki play”, zwłaszcza podczas długich podróży pociągiem. To samo mogę powiedzieć o Netflixie. Aplikacja mobilna jest tutaj po prostu świetna, można nawet pobierać materiały i oglądać je offline (co ratuje życie w pociągach). Będąc szczerym, to netflix mobilny służy mi tylko w trasie, zazwyczaj korzystam z niego na telewizorze.



    Jeśli chodzi o gry mobilne, to raczej tego unikam. Nie oznacza to jednak, że w nic nie gram na smartfonie. Zdarza mi się odpalić coś podczas jazdy tramwajem czy autobusem Najbardziej podobają mi się gry w postaci rozgrywek multiplayer. Na pierwszym miejscu stawiam tutaj szachy, głównie dlatego, że nie mam z kim grać, a w sieci jest pełno rywali, którzy są gotowi na partyjkę o każdej porze dnia i nocy.



    Nie da się ukryć, że dzisiaj telefon jest równie przydatny co komputer. Pomagają w tym właśnie aplikacje. Dlatego też nie można się dziwić, że przy tym gadżecie spędza się długie godziny. W końcu można z nim utożsamiać książkę, telewizję, konsolę do gier czy nawet wizytę w banku.



    Na medal zasługują głównie aplikacje social mediów. Często można odnieść wrażenie, że są lepiej zoptymalizowane od swoich komputerowych odpowiedników. Coś w tym jest, mi już od dawna lepiej się przegląda Facebooka na smartfonie, a Instagrama na laptopie nawet nie próbuję uruchomić.



    Przeglądając aplikacje mobilne w sklepie play, można sprawdzić liczbę pobrań konkretnej apki. Te liczby naprawdę robią wrażenie, IG ma ponad miliard, Facebook prawie 3. Losowe gry i aplikacje mają czasami po 1, 5, 50 milionów. Wniosek jest prosty – aplikacje mobilne są na topie.
    Czytaj dalej
    Dzisiaj pokaże Wam coś, co sprawia, że moja praca ma ręce i nogi. Obowiązki domowe, praca w biurze i ciągła praca nad blogiem potrafią zająć całą dobę. Zadań czasami mam tyle, że trudno je razem zliczyć. Mimo to nigdy nie mam problemów z zapamiętywaniem tych mniej czy bardziej istotnych kwestii. Dlaczego? Ponieważ jestem tradycjonalistą. Uwielbiam sprawdzone metody i nigdy ich nie zastępuję. O czym mowa? O kalendarzach! Uwielbiam je. Używam wersje ścienne, biurkowe, książkowe czy takie zawieszane na lodówkę. Jak dla mnie, to zdecydowanie lepszy wybór niż powiadomienia na smartfonie.



    Kalendarz 2020 mam już w każdej formie. W sumie nic w tym dziwnego, mamy już luty. Problem w tym, że w tym roku zamówiłem je w innej drukarni i aż żal mi po nich pisać, a to właśnie w tym widzę ich największą przydatność. Są dokładnie takie, jak lubię – ścienne mają wystarczająco duże kratki, by wpisać drobną notkę w konkretny dzień, a te książkowe są w formacie A5 i na jednej stronie jest jeden dzień. W takim właśnie zawsze mam wszystko rozpisane i nigdy o niczym nie zapominam.



    Swój kalendarz książkowy noszę w torbie, potem go kładę na biurku – na którym zdarza mi się coś zjeść – a czasami coś piszę w nim na kolanie. Jak widzicie, łatwo tutaj o drobny wypadek. I to się faktycznie zdarzało. Wcześniejsze kalendarze czasami mi się rwały, kartki nie wytrzymywały kontaktu z nieprzychylną rzeczywistością, a okładki po prostu odpadały. Zdążyłem się do tego przyzwyczaić.


    Już przy pierwszym kontakcie czuć tę jakość i to jest super! Żałuję jedynie, że dopiero teraz na nie trafiłem, ale lepiej późno niż wcale, prawda?



    Co do kalendarzy ściennych, to mam trzy różne. W biurze domowym mam model jednodzielny, w przedpokoju domu jest kalendarz czterodzielny, a w biurze trójdzielny. Do żadnego z nich nie mam zastrzeżeń, każdy mi się naprawdę podoba. Co więcej, one są naprawdę przydatne – zwłaszcza ter trójdzielny z biura – nie mam sekretarki, ani nikogo, kto by mi pomagał w organizacji. Dlatego też tak istotny jest ten kalendarz.



    Jeśli chodzi o sam sklep, to bardzo spodobało mi się to, że można tam zamawiać w niskim nakładzie – bo już w 10 sztukach. Dla mnie to w sam raz, dom rodzina i biuro zaopatrzone i nie musiałem przepłacać. Za to należy się duży plus.



    Podsumowując – kalendarz na 2020 to dla mnie must have. Uwielbiam pracować z kalendarzami bardziej niż z telefonem. Naprawdę warto!
    Czytaj dalej
    Nowsze
    Posty
    Starsze
    Posty

    Cześć!



    Jesteś maniakiem komputerowym i nie wyobrażasz sobie dnia bez kontaktu z myszką i ulubionym RPG? A może kompletnie nie znasz się na komputerach i nie możesz nawet zapamiętać, gdzie znajduje się ten X do wyłączenia? Tu na pewno znajdziesz coś dla siebie!
    Jestem laikiem w elektronicznych turbinach i całkiem nieźle się tu rozgościłem. Ty też możesz!

    Facebook

    Etykiety

    elektronika akcesoria poradniki komputery recenzje gadżety pc telefony akcesoria do telefonu drukarki smartfony telefony komórkowe fotografia klawiatura słuchawki monitory myszki komputerowe wideo
    Obsługiwane przez usługę Blogger.

    Archiwum bloga

    • ►  2022 (19)
      • ►  października 2022 (3)
      • ►  września 2022 (3)
      • ►  sierpnia 2022 (1)
      • ►  kwietnia 2022 (1)
      • ►  marca 2022 (1)
      • ►  lutego 2022 (2)
      • ►  stycznia 2022 (8)
    • ►  2021 (17)
      • ►  grudnia 2021 (1)
      • ►  października 2021 (1)
      • ►  września 2021 (3)
      • ►  lipca 2021 (1)
      • ►  czerwca 2021 (1)
      • ►  maja 2021 (1)
      • ►  kwietnia 2021 (1)
      • ►  marca 2021 (1)
      • ►  lutego 2021 (2)
      • ►  stycznia 2021 (5)
    • ▼  2020 (30)
      • ►  grudnia 2020 (3)
      • ►  listopada 2020 (3)
      • ►  października 2020 (4)
      • ►  września 2020 (2)
      • ►  sierpnia 2020 (2)
      • ►  lipca 2020 (1)
      • ►  maja 2020 (1)
      • ►  marca 2020 (4)
      • ▼  lutego 2020 (4)
        • Gry przeglądarkowe online
        • Jak przyspieszyć laptopa?
        • Najlepsze aplikacje mobilne
        • Kalendarz 2020 - jaki wybrać?
      • ►  stycznia 2020 (6)
    • ►  2019 (38)
      • ►  grudnia 2019 (4)
      • ►  listopada 2019 (3)
      • ►  października 2019 (6)
      • ►  września 2019 (2)
      • ►  sierpnia 2019 (3)
      • ►  lipca 2019 (3)
      • ►  czerwca 2019 (2)
      • ►  maja 2019 (3)
      • ►  kwietnia 2019 (3)
      • ►  marca 2019 (3)
      • ►  lutego 2019 (3)
      • ►  stycznia 2019 (3)
    • ►  2018 (41)
      • ►  grudnia 2018 (4)
      • ►  listopada 2018 (2)
      • ►  października 2018 (6)
      • ►  września 2018 (7)
      • ►  lipca 2018 (6)
      • ►  czerwca 2018 (7)
      • ►  maja 2018 (1)
      • ►  kwietnia 2018 (5)
      • ►  marca 2018 (3)

    Polecane wpisy

    Najtańsze tusze do drukarki Brother
    Dlaczego drukarka nie drukuje?

    Szukaj na tym blogu

    Najlepsze wpisy

    • Gdzie wyrzucić zużyte tusze do drukarek? Na pewno nie do kosza!
    • Smartfon Huawei Y6 (SCL-L01). Recenzja starego modelu
    • Karty pamięci + czytnik kart pamięci + adapter microSD
    • Niemiecka klawiatura - czym różni się od polskiej?

    Popularne posty

    • Tusze do drukarek. Jak nie wydawać na nie majątku?
    • Niemiecka klawiatura - czym różni się od polskiej?
    • A4 Tech KV-300H - recenzja
    • Klawiatura bezprzewodowa Smart TV
    facebook

    Przy współpracy z BeautyTemplates | Udostępniono przez Gooyaabi Templates

    Wróć na górę