Jaka obudowa do komputera?
grudnia 18, 2020Pewnie już zauważyłeś, że dzisiaj kwestia obudowy, a raczej jej designu, mocno odbiega od standardów, które były popularne jeszcze kilka lat temu. Wtedy nie tylko kwestia estetyki miała inny wydźwięk, ale też sama obudowa miała skupiać na sobie uwagę, chroniąc komponenty przed ciekawskimi spojrzeniami.
Obecnie obudowa schodzi na dalszy plan – liczy się to, co jest w środku. Wcześniej takie stwierdzenie odnosiło się tylko do wydajności, ale teraz dokładnie to samo można powiedzieć o kwestiach estetycznych. Dlaczego? Bo całe show kradną nowe karty graficzne, procesory i wentylatory. Poza tym, że nieustannie biją one rekordy pod względem wydajności, to są wzbogacane o ciekawe bajery – jak diody LED i inne fikuśne bajery. Dzięki temu całość świeci się jak bożonarodzeniowa choinka, a użytkownikowi jest zwyczajnie żal chować to wszystko pod standardową, plastikową obudową.
Dlatego też każdy szanujący się producent tworzy obecnie obudowy, które mają jeden panel boczny ze szkła. Dzięki temu skrzynkę można postawić na biurko i cieszyć się zestawem świecidełek przez cały rok. Mimo wszystko sama obudowa także musi coś sobą prezentować – niewiele, ale zawsze coś. Właśnie dlatego najpopularniejsze są modele futurystyczne, nastawione na minimalizm. Właśnie taka jest chociażby obudowa Corsair 4000D Airflow. Jak dla mnie, to jeden z nielicznych przykładów, gdzie „gamingowe” znaczy naprawdę ładne i eleganckie.
Przedni panel tej obudowy jest wykonany ze stali. Boczny panel to oczywiście szkiełko, które pozwala wyeksponować konfigurację. Wewnątrz znajdują się dwa 120-milimetrowe wentylatory AirGuide. W wentylacji pomaga także sam panel przedni, który – pomimo że stalowy – jest także perforowany. Ta „siateczka” naprawdę daje radę i wygląda przy tym wzorowo.
Obudowa jest przeznaczona dla płyt głównych w formacie ATX. Wewnątrz jest sporo miejsca – nie będzie problemów z wydajniejszą kartą, która potrzebuje nieco więcej przestrzeni. Co więcej, projektanci przewidzieli aż 4 sloty montażowe dla dysków, a to jasny komunikat – ta obudowa jest dla graczy. Wracając na chwilę do kwestii estetyki – producenci nie zapomnieli także o kablach. Specjalny system (a jakże) pozwala chować niepotrzebne przewody, dzięki czemu nic nie zaburza porządku wewnątrz obudowy.
Godne pochwały jest też podejście do chłodzenia. Te dwa wentylatory to nic – wewnątrz można zamontować dodatkowo radiator chłodzenia wodnego – nawet do 36 cm! To w zupełności wystarczy do utrzymania odpowiednich temperatur kluczowych komponentów, ale Corsair zrobiło jeszcze jeden krok i zadbało także o odpowiednie filtry przeciwkurzowe. Co w nich takiego szczególnego? Przede wszystkim prostota demontażu i czyszczenia. Ta obudowa to jedna z nielicznych, która naprawdę poradziła sobie z problemem kurzu. Dla obudowy, która pokazuje wszystko, co ma w środku to naprawdę ważne!
Dobra, pora na cyferki. Obudowa oferuje 9 slotów na karty rozszerzeń (7 poziom + 2 pion). Na kartę możesz przeznaczyć aż 360 mm, więc najnowsze RTX'y także wejdą bez problemu. Chłodzenie CPU można umieścić na wysokości do 170 mm, a samych wentylatorów można mieć aż 6. Obudowa jest wysoka na 466 mm, szeroka na 230 mm i głęboka na 453 mm. Waży niecałe 8 kg, ale naturalne, skoro jest wykonana w całości ze szkła i stali.
Czy jest to obudowa godna uwagi? Jak najbardziej tak. Mało tego. Sądzę, że to jedna z najlepszych pozycji na rynku, a to dlatego, że pozwala na dowolną konfigurację sprzętową, jest dobrze wykonana i nie wybija się niczym szczególnym pod względem designu, a wszyscy wiemy, że „gaming” w nazwie często oznacza dziwaczne i nieprzyjemne kształty. Z Corsair 4000D Airflow jest inaczej i właśnie za to ma u mnie sporego plusa.
0 komentarze