Recenzja smartfona LG K40

lipca 11, 2019

Cześć!

Dziś przygotowałem dla Was recenzję telefonu LG K40 - smukłego telefonu o wyróżniającej się, niebieskiej obudowie. Czy warto? 


Niebieska obudowa to dość spory plus, który wyróżnia ten model na rynku smartfonów. LG K40 był skierowany szczególnie do młodzieży - świetnie sprawdza się do multimediów i social media. Jego wygląd jednak nieco trąci myszką. Patrząc szczególnie na przedni panel ma się wrażenie, że to już było!

Aparat w telefonie jest dość dobry i posiada diodę doświetlającą scenerię. Tylny aparat to aż 16, a przedni 8 Mpx. Poniżej znajduje się czytnik linii papilarnych, którego jeszcze nie testowałem. 


Telefon jest tak cienki, że wręcz nienaturalnie trzyma się go w dłoni. Ja miałam wrażenie, że połamię go, jak tylko mocniej ścisnę! Gdzieś obiło mi się o uszy, że telefon jest militarny. Wgłębiłem się w to nieco bardziej. K40 posiada standard militarny MIL-STD-810G. Co to właściwie oznacza? Jeśli liczyliście, że K40 obroni Was przed lecącą kulą to muszę Was zawieźć. To certyfikat odporności telefonu na pył i wodę. Ponadto testy telefonu sprawdzały jego odporność na niskie i wysokie temperatury, wilgotność, słoną mgłę, piasek i kurz, zanurzenie, wibracje u uderzenie (spadek maksymalnie z 122 cm). Muszę przyznać, że szalenie kusi mnie, aby sprawdzić odporność telefonu, ale chyba troska o sprzęt jest większa od czystej ciekawości. Naprawdę nie wierzę w wodoodporność K40 - za tę cenę byłoby to wręcz zaskakujące!


Telefon jest już nieco porysowany - stanowczo brakuje Gorilla Glass! Swoją drogą stworzenie wzmocnionego militarnie telefonu bez Gorilla Glass to trochę strzał w kolano. Do tego na rynku bardzo trudno dostać szkło hartowane do tego modelu, chociaż pytałem nie raz. Szczerze mówiąc trudno mi uwierzyć, że LG K40 przeszedł testy upadku, skoro ekran nie poradził sobie nawet w kieszeni, w sąsiedztwie kluczy. 

Po lewej stronie znajduje się zaskakująco dużo przycisków, które na początku mogą nieco denerwować nieprzyzwyczajonego użytkownika. Są to przyciski do regulacji głośności, przycisk do wywołania Asystenta Google, aparat oraz miejsce na dwie karty SIM i kartę pamięci. 


A tak telefon prezentuje się we wzmocnionej, pancernej obudowie! 
Na koniec nieco szczegółów technicznych:


Przekątna ekranu - 5,7"
Waga telefonu - 144 g (telefon jest bardzo lekki)
Standardowa bateria - 3000 mAh
Pamięć wbudowana - 32 GB (nie zachwyca)
Pamięć RAM - 3 GB (występuje również w wersji 2 GB)
System operacyjny - Android 8.1 Oreo (oczywiście automatycznie się aktualizuje)
Procesor - MediaTek Helio P22 MT6762, 8 rdzeni
Aparat z tyłu - 16 Mpx
Aparat z przodu - 8 Mpx
Posiada również czujniki, takie jak: akcelerator, czujnik zbliżeniowy, czujnik światła, czujnik grawitacyjny oraz czytnik linii papilarnych.



Podsumowując, LG K40 to same sprzeczności - certyfikat militarny nie oznaczający wodoodporności oraz młodzieżowy telefon o starym designie i średnio radzący sobie z multimediami. No cóż - przez najbliższy rok K40 może jeszcze jako tako się sprawdzać, ale obawiam się, że w porównaniu z telefonami równolatkami - nie ma zbyt wiele do zaoferowania. To wygodny i lekki telefon do codziennych zadań. W miarę poprawny, ale niezachwycający niczym. Najbardziej zaskoczył mnie słaby wyświetlacz o zimnych barwach. Znając historię LG miałem nadzieję, że jeśli nie w innych podzespołach, to chociaż z ekranem poszaleją. No niestety nie. 

A Wy co uważacie o militarnym LG K40? Hit czy kit?

Może Ci się spodobać także

0 komentarze