Jaka karta graficzna do gier?
listopada 30, 2020Umówmy się – jak chcesz pograć w nowe tytuły, to bez drogiej karty się nie uda. Zanim ktoś zarzuci mi, że nie doceniam moderów i w głowie mi tylko wymagające RPG, to chyba każdy powinien zadać sobie pytanie – jaki jest sens grania w przygodowego RPG-a w najniższej możliwej rozdzielczości, ze śmiesznie skonfigurowanymi detalami i pustym otoczeniem. Jasne, nie samą grafiką gra stoi, ale ustawienia minimalne, które zaleca producent, to absolutne minimum, bez którego rozgrywka traci swój urok. Schodzenie jeszcze niżej z ustawieniami jest więc nieporozumieniem.
Dzisiaj jednak nie będę mówił o minimum. Wręcz przeciwnie – pochwalę się czymś, z czego jestem naprawdę dumny i choć wiem, że nowa karta graficzna posłuży przede wszystkim do pracy, to na pewno odpalę na niej kilka tytułów, które zdążyłem już ograć na starszej konfiguracji.
Bohaterem dzisiejszego wpisu jest RTX 2070 SUPER, czyli absolutny top pod względem wydajności. Wiem – na rynku rozgościły się już nowsze modele z serii 30, ale model 2070 z 8GB RAM dalej jest solidny. Solidny, bo poradzi sobie z każdym tytułem, bo wersja mini nie zajmie Ci wszystkich slotów, bo aktywne chłodzenie naprawdę daje radę. Wymieniać można godzinami, ale przecież najważniejsze jest to, że pograsz we wszystkie tytuły – od Valhalli, po wymagające RDR 2, aż do nadchodzącego Cyberpunka. Mówimy oczywiście o rozsądnej rozdzielczości, przyjemnych detalach i przynajmniej 60 fps'ach. Taki komfort to podstawa dla gracza. RTX 2070 ten komfort gwarantuje.
Jaka karta graficzna do 4K?
Kolejnym mocnym atutem jest pełne wsparcie dla 4K. Obecnie wcale nie trudno o monitor, który obsługuje taką rozdzielczość, a gry w Ultra HD wyglądają po prostu wzorowo – nawet te starsze. Problem w tym, że do 4K potrzebna jest naprawdę mocna karta. RTX 2070 w zupełności tutaj wystarcza, o ile stwierdzenie „w zupełności” jest adekwatne do karty za grubo ponad 2000 zł. Z drugiej jednak strony RTX 2060 może nie dać rady z rozdzielczością 4K przy bardziej wymagających tytułach, więc model 2070 jest tutaj absolutnym minimum. Warto o tym pamiętać.
Mówiąc o karcie graficznej z serii RTX, nie da się przemilczeć kwestii Ray tracingu. Choć dla wielu ta technologia jest przerostem formy nad treścią, tak ja widzę tutaj ogromne pole do popisu. Naprawdę. Sęk w tym, że słabszy model, czyli RTX 2060 nie jest wystarczająco mocny, żeby sobie z tym poradzić. Warto wspomnieć też o tym, że ray tracing OBECNIE stoi na średnim poziomie, z zaznaczeniem, że technologia jest nieustannie rozwijana. Zadowalające efekty – chociażby w BF'ie 5 – widać już dzisiaj, ale na fajerwerki warto jeszcze trochę poczekać.
Podsumujmy – 8GB DDR6, rzeczywiste taktowanie pamięci 1750 MHz, efektywne taktowanie pamięci 14000 MHz i taktowanie rdzenia na poziomie 1605 MHz (1800 w trybie Boost). Do tego dochodzi aktywne chłodzenie oraz 3 wyjścia DisplayPort. To naprawdę wiele. Tak naprawdę karta graficzna RTX 2070 gwarantuje świeżość przez co najmniej 2-3 lata. Oznacza to, że zagrasz na niej na przyzwoitych detalach nawet za 3 lata. Rzeczywistość jest jednak taka, że RTX 2070 wystarczy na jeszcze więcej. Weźmy takiego Cyberpunka – Redzi rekomendują GTX'a 1017. RTX go zjada – pod każdym względem. Właśnie dlatego postanowiłem zebrać wszystkie oszczędności i zamówić nową kartę. Mam ją już od kilku dni, ale ciarki ciągle takie, jak w momencie, kiedy otwierałem drzwi kurierowi. Gracze ZROZUMIEJO!
0 komentarze