Huawei Mate 20 Lite - recenzja

września 17, 2019

Hej!

Świat smartfonów znowu budzi się do życia. Jeszcze nie ostygły emocje po premierze nowych Note'ów od Samsunga, a konferencja Apple'a sprzed kilku dni jeszcze bardziej podgrzała atmosferę. Nowe generacje rozpalają technologicznych geeków, ale są też szansą dla starszych smartfonów, które po premierze nowszych modeli, mocno spadają z ceny. Dzisiaj przyjrzymy się zeszłorocznemu Huaweiowi, który po premierze P30 zyskał sporą popularność – gównie ze względu na cenę.


Model z dobrej rodziny

Rok 2018 bez wątpienia należał do Mate 20 Pro, który był bezkonkurencyjny, jeżeli chodzi o aparat. Współpraca z Leicą sprawiła, że smartfony, które kilka lat temu były średniakami wśród fotograficznych telefonów komórkowych, teraz są niemalże bezkonkurencyjne – zwłaszcza przy zdjęciach nocnych. Popularność wersji Pro przełożyła się na zainteresowanie tańszą wersją Mate'a 20, czyli modelu Lite. Poza tym, Huawei na dobre rozgościł się w Polsce jako lider – obok Samsunga, Mate 10 Lite był ogromnym sukcesem marki, a P8 Lite jest najlepiej sprzedającym się smartfonem w Polsce. Z takim zapleczem, Mate 20 Lite po prostu musiał osiągnąć sukces.

Specyfikacja urządzenia

Mate 20 Lite to ekran 6,3'' o rozdzielczości FHD+ z zagęszczeniem pikseli na poziomie 409 ppi. Bateria o pojemności 3750 mAh wystarczy na 4 do 6 godzin nieustannej pracy na ekranie, co oznacza, że jeden intensywny dzień jest tutaj jak najbardziej możliwy. Na pokładzie znajdziemy 8 – rdzeniowy Kirin 710, 4GB RAM-U i 64GB pamięci wbudowanej. Nie ma więc cienia wątpliwości, że jest to po prostu mocny „średniak”.


Czy Huawei Mate 20 Lite  ma ładowanie indukcyjne?

Niestety nie. Choć ładowanie indukcyjne staje się niezwykle popularnym dodatkiem w nowych smartfonach, to średniaki – a zwłaszcza te starsze niż z 2019 r. – nie wykorzystują indukcji elektromagnetycznej, bo wyposażenie smartfona w odpowiednie cewki to spory wydatek, a średnia półka, jak sama nazwa wskazuje, stara się obcinać wydatki  gdzie tylko się da.

Huawei Mate 20 Lite jest za to wyposażony w szybkie ładowanie i USB typu C, co chociaż w części rekompensuje stratę.

A co z wodą? 

Huawei Mate 20 Lite jest wodoszczelny?

Po raz kolejny, nie. Wersja Lite Mate'a 20 nie może pochwalić się żadnym certyfikatem wodoszczelności IP, więc każdy kontakt z wodą może być zabójczy. Brak wodoszczelności to kolejna próba zaoszczędzenia na produkcji urządzenia. Tutaj jednak można już czuć niedosyt. Konkurencji Lite'a – zarówno od Xiaomi i Honora o podobnej cenie są wyposażone przynajmniej w standardy IP 67.



Aparat, który potrafi zachwycić

Brak ładowania indukcyjnego czy wodoszczelności trzeba czymś rekompensować. W przypadku naszego Mate 20 Lite, bez wątpienia taką rekompensatą jest aparat, a raczej aparaty – bo tych omawiany model ma aż 4. Główny aparat z tyłu ma 20 MP, przysłonę f/1.8, ogniskową 27 mm, a wspomagany jest przez drugi aparat, który przetwarza informacje o głębi. Aparat do selfie to aż 24 MP z przysłoną f/2.0 i ogniskową 26 mm. Wspomagany jest przez drugi, który podobnie jak ten z tyłu, ma 2 MP i przetwarza informacje o głębi. Wszystkie aparaty wspomagane są przez sztuczną inteligencję, która rozpoznaje scenerie i zapewnia 22 rodzaje optymalizacji zdjęć.

Jest dobrze, chociaż nie idealnie. Brakuje tutaj optycznej stabilizacji obrazu, a o nagrywaniu w 4K można zapomnieć. Trzeba zadowolić się jakością Full HD z 60 klatkami.


Podsumowanie

Huawei Mate 20 Lite to bez wątpienia ciekawa propozycja dla tych, którzy szukają ciekawego średniaka z dobrym aparatem. Niektóre modele w podobnej cenie – zwłaszcza te z 2019 r. mogą co prawda oferować więcej, ale szkło zastosowane z obu stron urządzenia i aluminiowy korpus sprawiają naprawdę dobre wrażenie – zwłaszcza w porównaniu z modelami wartymi mniej niż 1000 zł, które zazwyczaj wyposażone są w plastik. 


Może Ci się spodobać także

0 komentarze